Wystąpienia – trampolina dla marki lidera cz. 2

Jesteś przed ważną prezentacją? A może myślisz, w jaki sposób polepszyć swoje prezentacje? Nie mogłeś znaleźć się w lepszym miejscu, bo dzisiaj opowiem Ci, jak przygotowuję się do prezentacji i co robię, żeby moje bycie na scenie było jak najbardziej wartościowe. 

Jak zaczęłam występować?

Dziecięce zabawy

Na większych scenach, nazwijmy je profesjonalnymi, jestem mniej więcej od dwunastu lat. Ale od zawsze chciałam być „gadaczką”. Już jako dziecko w czasach Dynastii, przez to, że brakowało nam chłopców do zabawy, a ja byłam wysoka, przejmowałam rolę Blake’a. Później w zabawach długo byłam nauczycielką. Usadzałam przed domem dzieci w klasy i wykładałam. Element mówienia był dla mnie ważny i można to zobaczyć właśnie przez to, że istniał już w zabawach. Nie wiem, czy wiesz, ale w sytuacji, kiedy szukamy czegoś, co mogłoby być naszym naturalnym talentem, szukamy czegoś, co zawsze chcieliśmy robić, o było naszą pasją z poziomu zabawy, ale zapomnieliśmy o tym na skutek wychowania i środowiska. W moim przypadku to zdecydowanie było mówienie, występowanie, bo jeszcze w liceum zastanawiałam się aktywnie nad tym, czy nie zostać aktorką. Porzuciłam tę ścieżkę i przez długi czas pracowałam w biznesie. 

Świadome działania

Później w 2010 roku trafiła mi się przygoda, by wejść w międzynarodowy program Train the Trainers i to właśnie tam zaczęłam zajmować się trenerką, a od trenerki do sceny już bardzo blisko. W 2012 roku usłyszałam, że Stowarzyszenie Profesjonalnych Mówców ogłasza konkurs, w którym można wygłosić mowę i w nagrodę stać się członkinią tego stowarzyszenia. Wygrałam ten konkurs swoją mową i w ten sposób zaczęła się moja profesjonalna przygoda z byciem na scenie. 

Zainspiruj się

Chcę Cię zainspirować swoim doświadczeniem do wypracowania przez Ciebie Twojej ścieżki. Nie mam nic przeciwko, jeżeli skopiujesz moje sposoby jeden do jednego. W końcu po to dzielę się tą wiedzą, by była użyteczna. Natomiast myślę, że najbardziej użyteczne jest wypracowanie sobie własnego systemu, więc niech to będzie dla Ciebie inspiracja. 

Powstało mnóstwo świetnych książek, kursów czy szkoleń i dostępnych jest bardzo dużo treści o tym, jak występować. Ja mając do dyspozycji te 20 minut, nie wypełnię luki i nie będę konkurencją dla tych wszystkich materiałów, ale pokażę Ci prosty sposób myślenia o prezentacji. Dlatego podzielimy tę prezentację na trzy kroki – przed slajdami, slajdy i po slajdach.

Przygotowanie prezentacji w 3 krokach

Najważniejsza rzecz, którą chcę Ci przekazać – prezentacja to nie slajdy. Wielu osób, szczególnie w biznesie, które słyszą, że będą mieć prezentację, od razu myśli: Będę robił slajdy i siada do robienia slajdów. To jest jeden z najgorszych i najczęściej popełnianych błędów. Jeżeli tak robisz, nie musisz czuć się winny, ale chcę Ci powiedzieć, że to zły nawyk, który prawdopodobnie bezrefleksyjnie powielasz. Prezentacja to jest to, co prezentujesz. To myśl, wiedza, którą przedstawiasz. To jesteś Ty, w miejscu, w którym ludzie na Ciebie patrzą, a slajdy są tylko elementem tej prezentacji. W momencie kiedy siadasz do przygotowywania slajdów, znacząco ograniczasz się wyłącznie do PowerPointa czy Keynote’a. 

Nie lubimy zabijać swoich dzieci. I tutaj przechodzimy do drugiego błędu. Narobiłeś się tych slajdów, spędziłeś nad tym godzinę lub więcej i ostatecznie stwierdzasz, że jest tego bardzo dużo. Bardzo trudno będzie Ci usuwać slajdy, w które zainwestowałeś już dużo czasu. Dlatego myśląc o prezentacji, pomyśl o tym, że stoisz na scenie, mówisz, a Twój odbiorca ma dostać wartość, gdzie slajdy są tylko wzmacniaczem tego, o czym opowiadasz.

Przygotowanie 

Archiwum mówcy

W pierwszym etapie, czyli przed slajdami, nigdy nie zaczynam od zera. Oprócz swojego doświadczenia mam coś takiego, co nazywam Archiwum mówcy. Jest to chyba najczęściej używany przeze mnie plik w Notion, gdzie zapisuję i segreguję wszystkie smaczki, perełki, myśli, cytaty, dowcipy. Zapisuję tam np. różnego rodzaju piękne gry słowne, które wyłapuję w trakcie czytania i słuchania książek. Archiwum mówcy to dla mnie źródło inspiracji, jak mogę użyć danego sformułowania albo zmienić je w sytuacji, kiedy przygotowuję wystąpienie, które jest dla mnie ważne. Zaglądam tam i analizuję je w kontekście tematu, którym mam poruszyć i wyławiam pierwsze grube kąski. 

Inspiracje z lektur

Druga rzecz, musisz wiedzieć, że ja nieustannie czytam. Mniej więcej od półtora roku jestem wielką fanką aplikacji Legimi, ponieważ posiada synchron booki, czyli jednocześnie książka jest w formie audiobooka i e-booka. Wskutek tego praktycznie non stop czytam. Słucham książki: gotując, idąc, biegając. A wieczorem zasiadam na kanapie lub w łóżku, odpalam tablet, gdzie mam e-booki i książka otwiera się dokładnie w tym miejscu, w którym skończyłam jej słuchać. Dzięki temu mogę o wiele więcej czytać. Przez to nieustannie jestem w kontakcie ze słowem pisanym, które jest inspiracją do tego, żeby rozwijać język. 

Słuchając i czytając, podkreślam cytaty do Archiwum mówcy. Robię to także oglądając. Zapisuję różnego typu myśli, spostrzeżenia, inspiracje, które później mogę zastosować na scenie. Myślę, że nie będzie dla Ciebie z zaskoczeniem, jeżeli powiem, że inspiracją jest dla mnie TEDx i wszystkie wystąpienia, które pojawiają się na YouTube, a ostatnio również stand-upy. To jest moje zaplecze, gdzie gromadzę zapasy, z których później będę „gotować” mowę. 

Do czego chcę zainspirować swoich słuchaczy?

Kiedy myślę konkretnie o mowie, to myślę o trzech elementach, które są najistotniejsze w przypadku mowy. Pierwszy z nich to główna myśl, emocja i działanie, do jakiego chciałabym zachęcić mojego odbiorcę. Nie jestem mówcą motywacyjnym, tylko mówcą inspiracyjnym, który często używa wyników badań czy danych naukowych do tego, żeby zainspirować ludzi do nowego typu działań. Uważam, że motywowanie ze sceny jest ograniczone i jest ćpaniem motywacji. Każdy z nas jest odpowiedzialny za wewnętrzną motywację i uruchamianie jej. Ja głównie mówię do ludzi, którzy już są zmotywowani, ale szukają mądrych działań. Dlatego pierwsza rzecz, to główna myśl, z jaką chcesz zostawić odbiorcę i wokół której chcesz budować całą narrację Twojego wystąpienia. 

Wstęp

Druga rzecz, to wstęp. A jak wstęp to i zakończenie. Bo jeżeli pomyślicie o wystąpieniach, które oglądacie, to prawdopodobnie najczęściej pamiętacie wstęp i zakończenie. Tak działa nasz mózg i nie ma co z tym walczyć. Wstęp jest najistotniejszy, bo wchodząc na scenę, zaciągasz kredyt zaufania u swojego odbiorcy. Dajesz coś, co ma spowodować, że ta osoba zacznie Cię słuchać, a nie ucieknie do telefonu lub po prostu utnie sobie drzemkę w trakcie tych 20 minut, kiedy będziesz stać na scenie. Z tego powodu wstęp jest najważniejszym elementem wystąpienia. 

Zakończenie

Trzeci element to zakończenie, a tak jak mówiłam, są wyniki badań, które pokazują, że z wystąpienia zapamiętujemy głównie początek i koniec. To one są najistotniejsze. To one zostawiają wrażenie na Twój temat. To one powodują, że ktoś później kojarzy z Tobą coś pozytywnego lub negatywnego, dają mu energię do działania lub powodują, że ktoś myśli: Nigdy więcej czegoś takiego. Tak jak mówimy o pierwszym wrażeniu, przy wystąpieniach można mówić też o ostatnim wrażeniu, jakie robisz na koniec. Zadaniem zakończenia jest utrwalenie pozytywnego wrażenia w Twoim odbiorcy. Dlatego naprawdę warto zadbać, by było pozytywne i spójne z główną myślą, którą chcesz dać w swoim wystąpieniu. 

Ułożenie całej mowy

W tym pierwszym elemencie przed slajdami układam narrację wystąpienia, która dzieli się na trzy bloki: wstęp, środek, zakończenie. Już wiecie, które są najważniejsze. I najczęściej układam ją w postaci post-itów, na których wypisuję wszystkie myśli i elementy, które powinny pojawić się w wystąpieniu. Najpierw sobie to mówię, układam, wyrzucam, dodaję i na tym pracuję. To czasem zajmuje tydzień, czasem dwa, a czasem jeden dzień. To zależy od tego, czy to jest świeże wystąpienie i temat, nad którym jeszcze nie pracowałam. Ale tak naprawdę chcę, żebyście wiedzieli, że dobra mowa, dobre wystąpienie na scenie to jest mniej więcej miesiąc pracy. I to nie jest łatwe. Dlatego nie frustrujcie się, jeżeli Wasze wystąpienie, na które poświęciliście dwie godziny wieczorem po pracy, nie jest podobne do tego, które widzicie na scenie TEDx. Przygotowanie do TEDx to jest mniej więcej półroczny proces. 

Przygotowanie slajdów

Gdy już mamy przygotowane wszystko w pierwszym kroku, przychodzi czas, żeby zacząć przygotowywać slajdy. Ale bardzo ważna rzecz, którą każdy powinien pamiętać – jeden slajd to jedna myśl i główna informacja. Dlaczego to jest takie ważne? Najczęstszym błędem, jaki widzę w wystąpieniach, jest brak umiaru. Ktoś wrzuca na slajd wszystko, co wie i zaczyna mówić. Uwaga odbiorcy jest bardzo krótka. Skoro ludzie potrzebują, żeby rolki na Instagramie miały zmianę co dwie sekundy, to czy ktoś utrzyma swoją uwagę przez 20 minut na jednym slajdzie? To jest raczej oczekiwanie nieadekwatne do rzeczywistości. Dlatego tej zasady warto się trzymać.

Kiedy już poukładam i poprzekładam swoją narrację z karteczek na slajdy, zastanawiam się, czy niektóre z nich wymienić na rekwizyty, czy do niektórych z nich dodać jakieś cytaty, które oczywiście będą oddzielnymi slajdami, czy dodać jakieś elementy angażowania odbiorców, jakieś konkursy, zagadki, pytania, a przede wszystkim dane. Dane, szczególnie w tej dziedzinie, którą się zajmuję, są czymś, co przyciągają uwagę, czymś, co powoduje, że ludzie na nowo wchodzą w prezentację, więc grzechem byłoby tego nie użyć. 

Trenowanie mówienia

Kiedy mam już mniej więcej slajdy nie przechodzę do ich dopracowywania, czyli nie siedzę nad wielkością fontów, nad stylem itd. Mam poukładaną narrację na slajdach i przechodzę do trzeciego etapu. Gdy mam już slajdy, zaczynam opowiadać, trenować, występować, mówiąc do okna, szafy, chodząc po pokoju. Opowiadając, zastanawiam się, które elementy są źle dopracowane, źle opowiedziane. Dopiero później, kiedy już mam pewną biegłość, uczę się prezentacji. Ale nie uczę się jej na pamięć, tylko wyznaczam pewne kamienie milowe, po których się poruszam z tą narracją i staram się zapamiętać, jakie bramki, w którym momencie muszę minąć, by przekaz nie stracił na mocy. 

I kiedy już to wszystko mam, zaczynam dostosowywać slajdy, wielkość czcionek, obrazki i zdjęcia do tego, co chcę przekazać. Powiększam, zmniejszam, usuwam. I dopiero to jest ten moment, kiedy mogę myśleć, że prezentacja tematu jest gotowa. Ale to jest wersja pierwsza, bo w byciu mówcą, nieustannie dopracowujesz materiał, nad którym pracujesz. Kiedy masz kilka mów, kilka tematów, one są jak wielkie obrazy złożone z puzzli. Te puzzle możesz wyciągać i wkładać w inne miejsca i dzięki temu za każdym razem ten obraz jest inny. 

.

PODSUMOWANIE

Podzieliłam się z Tobą moim sposobem na przygotowanie do prezentacji i zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdy, kto występuje na scenie, potrzebuje aż tylu elementów, natomiast niech to będzie dla Ciebie inspiracja do tego, co można zrobić inaczej, żeby było ciekawiej, bardziej angażująco, profesjonalniej i żeby dzięki temu można było opowiedzieć o idei, którą chcesz sprzedać swoim odbiorcom. 

To jest drugi odcinek z cyklu o wystąpieniach publicznych. Jeżeli nie słuchałeś poprzedniego, to koniecznie zajrzyj do niego, bo znajdziesz tam elementy, o których dzisiaj nie mówiłam, a to razem tworzy fajną całość.

SILNA MARKA OSOBISTA – NEXT STEP:

  1. Skorzystaj z mojego autorskiego modelu TOP OF i strategicznie zaplanuj swoją markę osobistą
  2. Niech Cię nie ominie kolejny odcinek podcastu! Możesz go subskrybować poprzez:

Jeżeli lubisz oglądać na YouTube, zasubskrybuj mój kanał na YT lub obejrzyj dzisiejszy odcinek:

Chcesz mieć wpływ na to co pojawi się w kolejnym odcinku? Daj znać w komentarzu!
Niech siła i moc będzie z Tobą!

Pozdrawiam Cię ciepło i do usłyszenia!

Angelika Chimkowska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Może Cię jeszcze zainteresować: