Twórcy nie są od tego, żeby tylko tworzyć. Twórcy są od tego, żeby być czytani, słuchani i oglądani.
I pamiętam przy promocji mojej pierwszej książki miałam wywiad w radio, takim tradycyjnym radio, gdzie redaktor zadał pytanie, czy uważa Pani, że autor jest od tego, żeby pisać. I odpowiedziałam, że nie, absolutnie nie.
SPIS TREŚCI:
Sekretna broń przyciągania uwagi
3 błędy w treściach, które zabijają Twoją markę
Sprawdzone techniki tworzenia treści
Od zera do mistrzostwa – jak dobrze zacząć, aby jeszcze lepiej skończyć
I sekretne jest to, dlaczego tak to nazwałam, oprócz tego, że oczywiście chciałabym, żeby to było przykływające uwagę, to jest coś, co zostało już wymyślone i zostało nazwane, ale użyte w zupełnie innym kontekście. Mianowicie, w 2013 roku Google Search Quality Rater Guidelines użył takiego sformułowania rekomendacji, która była takim akronimem.
EAT, E-A-T, od Expertise, Authoritativeness, Trustworthiness, czyli ekspertyza, autorytatywność, wiarygodność.
Oni zalecali, żeby na tych trzech fundamentach oprzeć tworzenie treści. I dla mnie w 2024, właściwie na przełomie, właśnie ten akronim uważam, że jest fantastycznym zobrazowaniem tego, co powoduje, że ludzie, że przyciągamy uwagę naszych odbiorców, szczególnie w kontekście eksperckich treści.
Czyli treści, które są merytoryczne, które niosą za sobą wiedzę, które edukują, dlatego, że oczywiście o wiele łatwiej jest przyciągać uwagę poprzez treści, które w zależności od platformy są treściami, które zawsze się niosą.
I na Linkedinie takimi treściami są chwali posty. To są te wszystkie gazele i lwy sukcesu. To są te wszystkie rankingi. I one się niosą, niezależnie od tego, właściwie kiedy je opublikujemy, one dostają dużo głasków.
Na Instagramie są te treści związane z podróżowaniem, jedzeniem i one też się niosą.
I każda platforma ma tego typu treści. Ale kiedy przychodzimy do treści eksperckich, które mają budować pewien nasz wizerunek, niezależnie czy jesteśmy ekspertami zatrudnionymi na etacie, czy też ekspertami, którzy prowadzą swoją własną firmę, no to właśnie ten skrót IT jest czymś, co nam pozwoli te treści odpowiednio wyfiltrować po pierwsze, ale też tworzyć je tak, żeby one były w kontekście i dawały pewne wrażenie. Bo to nie jest tak, że mam wrażenie, ale mam wręcz pewność, że ludzie teraz czytając, widząc nasze treści, nie bazują na tym, co tam jest napisane, a bazują na pewnym wrażeniu, które te treści zostawiają w ich umyśle. I w ten sposób my jesteśmy w oczach pewnych odbiorców kojarzeni pozytywnie, a w oczach innych negatywnie, w zależności od kontekstu, w którym to się pojawia.
Jeżeli chcemy pokazać siebie jako eksperta w danym temacie, to publikowanie szczegółowych analiz i badań, słupki, wykres, raport, to jest coś, co się niesie w bardzo dużej ilości mediów społecznościowych i w internecie, dlatego, że to koresponduje z taką potrzebą naszą ludzką, że chcemy czuć się, że jesteśmy tymi, którzy bazują na czymś, co jest miarodajne. A nie, że tylko dajemy się ponieść emocjom.
W kontekście ekspertyzy to też jest współpraca i pojawianie się z innymi ekspertami. Treści, w których jesteśmy na scenie, w których stoimy z mikrofonem, w którym coś prezentujemy, powodują, że ludzie są bardziej skłonni kliknąć i przeczytać, niż kiedy ta sama osoba może mówić to samo w kontekście stojąc na ulicy albo być taką gadającą głową jak ja teraz.
No i eksperckość, to też są różnego typu certyfikaty, elementy edukacji. To jest też powrót, dla którego powiem zupełnie otwarcie. Zdecydowałam się na to, żeby zrobić doktorat i to nie jest doktorat na tej słynnej uczelni, która rozdaje doktoraty, właśnie po to, żeby przykuć uwagę, wyróżnić się, ale też mieć kompetencje, które spowodują, że analizy i badania, które ja publikuję, wiem, że są wiarygodne, a nie tylko zrobione na amerykańskich studentach 60 lat temu.
To zbudowanie autorytetu, ja więcej bym bazowała na pewnym kontekście, czyli czymś, co można by było w marketingu nazwać pozycjonowaniem.
I to, co nas pozycjonuje, to gościnne pojawianie się z innymi ludźmi, którzy są ekspertami z naszej dziedziny albo dziedzin pokrewnych, dla których, i zaraz powiem na przykładzie, co mam na myśli, w których osobach, z którą się pojawiamy, jest również autorytetem dla naszego odbiorcy, dla naszego klienta. Co mam na myśli?
Mam na myśli to, że Jacek Santorski, z którym się znamy, i jeżeli ja pojawiam się na zdjęciu z Jackiem Santorskim i rozmawiamy o przywództwie, temat, który nie jest moim tematem. Natomiast wielu moich klientów uważa Jacka Santorskiego, i zupełnie słusznie, za autorytet, więc kontekst, w którym ja się pojawiam, jako osoba, która zajmuje się innym tematem, ale pojawia się obok Jacka Santorskiego, powoduje, że nabieram większego autorytetu, niż miałam jeszcze chwilę wcześniej.
Takim sposobem na to, żeby nasze treści wyrażały autorytet, to są różnego typu stowarzyszenia, networkingi, miejsca, które są ważne i wiarygodne dla naszego odbiorcy.
Udział w branżowych wydarzeniach, bycie mówcą, pisanie w różnego typu magazynach branżowych, to jest znowu coś, co może, co zdecydowanie przyciąga uwagę wśród treści, które są teraz tak łatwo wytwarzane przez sztuczną inteligencję.
Różnego typu rankingi, certyfikaty i akredytacje, które publikujemy i pokazujemy, zaczynają tworzyć klimat i kontekst.
Trzeci element, czyli wiarygodność, to jest język. I tu chcę powiedzieć o czymś, co dla nas Polaków jest nowym i trochę się tego boimy i trochę się tego obawiamy, bo przez lata byliśmy uczeni inaczej. Mianowicie uważaliśmy, że jeżeli ktoś używa skomplikowanego języka, no to musi się znać.
To musi być naprawdę ekspertem w danym temacie. Natomiast badania pokazują, że ekspert jest postrzegany jako ekspert, kiedy potrafi wytłumaczyć skomplikowaną rzecz w łatwy sposób.
I tą wiarygodność budujemy tym, że potrafimy rzeczy fajnie wytłumaczyć i pokazać, od czego zależy kontekst, że sprawa nie jest taka prosta, na nią są różne rozwiązania i my wiemy, jak te rozwiązania mogą się sprawdzić lub nie w sytuacji naszego odbiorcy, bo wtedy jesteśmy postrzegani jako prawdziwi eksperci.
To jest networking, to jest otwartość, która powoduje, że mamy więź z odbiorcą i to jest coś, co teraz, jak powiem o trendach, jest topce tak zwanej trendów.
To jest reason to believe, czyli user generated content, czyli to jest nie tylko to, co ten autorytet, osoba, treść pokazuje, ale co inni mówią na nasz temat i w jaki sposób inni ludzie to odbierają.
Kiedy patrzę i analizuję treści, a proszę mi wierzyć, że robię tego mnóstwo, dlatego że u nas w firmie my też tworzymy treści dla naszych klientów. Ja też jako twórczyni treści, mnóstwo treści przeglądam i spoglądam na te, które przykuwają moją uwagę, które są fajne i odsiewam te, które takie nie są.
To znaczy te treści są ulotką, taką, którą ktoś wrzuca wam do skrzynki i odchodzi. Tak ludzie traktują swoje media społecznościowe, swoją stronę www, gdzie te treści są właśnie takimi ulotkami z marketingowym był kod albo bardzo sprzedażowy, tak że tam nie ma żadnej wartości oprócz tego, że dowiaduje się, że jest promocja i cena. Taki trochę never ending black week na wallach pracowników, osób, które prowadzą firmę - słup ogłoszeniowy.
Czyli mówienie językiem eksperckim, a nie językiem naszego odbiorcy.
I jeżeli bym miała tutaj coś zaradzić i powiedzieć, na co zwrócić uwagę, to są dwa narzędzia, które świetnie wam w tym pomogą. Mianowicie, jeżeli chodzi o skomplikowany język, to jest coś, co się nazywa indeks czytelności FOG, który mierzy daną treść w ten sposób, że on pokazuje, ile trzeba mieć lat wykształcenia, żeby zrozumieć waszą treść.
Ja nie chcę powiedzieć absolutnie, że do każdego powinniście mówić jak do sześciolatka.
Mianowicie, co innego jest treść, która jest prosta i którą łatwo można zrozumieć, a co innego jest treść infantylna.
I są dwa narzędzia. Dla treści anglojęzycznych jest taka aplikacja również webowa, z której możecie korzystać za darmo. Nazywa się HemingwayApp, tak jak ten słynny autor.
A druga, Jasnopis. To są narzędzia, które działają w bardzo podobny sposób. Jedny do treści anglojęzycznych, drugi do treści polskojęzycznych, które jak wrzucicie tam treść, fragment swojej treści, on podkreśli wam zbyt skomplikowane zdania, zbyt trudne słowa, zasugeruje, co warto by było zmienić, żeby treść była jeszcze bardziej czytelna.
My przez całą podstawówkę, liceum również i później w różnego typu wypowiedziach, uczeni klasycznego układu treści.
Czyli to, co znamy z podstawówki jako rozprawka, wstęp, rozwinięcie, zakończenie. Natomiast w internecie, sprawdza się odwrócona piramida dziennikarska.
Na czym ona polega?
Polega ona na tym, że najważniejsza informacja jest na szczycie. Stąd cała teraz taki hype na to, żeby zwracać uwagę na nagłówki. Dlatego, że ludzie zaczynają od góry, czyli to musi dawać im coś wartościowego. Musi sprawiać, że ktoś się nad tą treścią zatrzyma. Jeżeli chcecie o tym więcej wiedzieć, wpiszcie hasło odwrócona piramida dziennikarska i zwróćcie na to uwagę.
Kiedy wiemy, jakie są najczęściej popełniane błędy i co można z tym zrobić, no to co można wdrożyć jako takie techniki tworzenia treści, po to, żeby te treści eksperckie były ciekawsze, angażowały i budowały naszą widoczność.
Po pierwsze, chciałabym Wam zarekomendować książkę „Co chce wiedzieć klient? ” Marcusa Sheridana
Ta książka świetnie opowiada, w jaki sposób tworzyć treści, które nasi klienci chcą czytać, w tym treści eksperckie. Po drugie, chcę Was bardzo uczulić. Ostatnio miałam kilka rozmów, występowałam na forum gospodarczym w Gorzowie i tam sporo rozmów, akurat temat, w którym ja występowałam, dotyczył autentyczności i zaangażowania. Natomiast chcę Wam powiedzieć, że walka o uwagę w sytuacji, w której jesteśmy, gdzie tych treści jest bardzo dużo, całe mnóstwo, tak naprawdę dotyczy do tego, żeby zatrzymać naszego odbiorcę, żeby chciał kliknąć więcej.
Wiem, to nie jest nic nowego. Natomiast nasze treści często są konstruowane, nie od tej strony trzeba. I rozmawiałam ostatnio z bardzo dużym yutuberem i on powiedział, że o nich tworzenie treści tak naprawdę zaczyna się od stworzenia obrazka i nagłówka tytułu, po to, żeby sprawdzić potencjał, bo to decyduje. To decyduje 60, a czasem 80% powodzenia treści.
Ja chcę Wam powiedzieć, że tak zwany trzy sekundowy obrazek, który od razu pokazuje, o czym jest ta treść, dlaczego jest dla mnie i co w tym jest dla mnie, to jest coś, na co warto zwrócić uwagę. Ja często mówię o tym, że niezależnie, czy ktoś wchodzi na nasz profil, na YouTubie, Instagramie, LinkedInie, czy widzi naszą treść, ma z tyłu głowy bardzo nieuświadomione często pytanie.
Pytanie, które brzmi z angielskiego, po angielsku What is in it for me?
Czyli co w tym jest dla mnie?
I dla tych wszystkich, którzy boją się i mają teraz wrażenie, że zachęcam Was do clickbaitowych nagłówków, po części, bo chcę powiedzieć, że to jest nadal skuteczne i ważne, natomiast chcę Was zachęcić do tego, żeby patrzeć z takiej perspektywy, którą ja edukując nazywam :
Tell them what they want, give them what they need.
Czyli powiedz im to w taki sposób, jak oni chcą to usłyszeć, ale daj im to, co wiesz, że oni potrzebują. I kolejna rzecz, bądź wszędzie, bo mam wrażenie, że teraz to są takie czasy, w których potrzebujemy być wszędzie, ale w wybranym miejscu lub miejscach bądź bardziej. Czyli bądź wszędzie, natomiast w miejscu, który jest dla Ciebie priorytetem, bądź najbardziej. Niech tam będzie Twój fokus i na tym się skup, bo zdecydowanie nie da się być wszędzie.
Kiedy ktoś by mi powiedział, no dobrze Angelika, ale jeszcze nie zaczęłam, nie zaczęłam, to co mam robić, czyli od tak zwanego zera do mistrzostwa,.
To chcę powiedzieć , że przede wszystkim teraz warto nastawić się na słuchanie, później komentowanie, treści, które są ważne, które są treściami branżowymi, pokazywanie się i dawanie wartości poprzez komentarze, później odpowiadanie, budowanie networkingu, a dopiero na bazie tego tworzenia treści, a jakich treści, to powiem Wam, co jest teraz w trendach i na co warto zwrócić uwagę. Czyli jeżeli chcesz zacząć, zacznij od komentowania, zacznij od budowania networku , zacznij od robienia rzeczy, które są po prostu ważne dla Twoich odbiorców, a dopiero zastanów się, co można z tym zrobić.
Jesteśmy na przełomie roku, mamy listopad, zaraz będzie styczeń i pojawią się wszystkie te publikacje i raporty, które pokazują trendy, o tym, co się teraz dzieje, co jest ważne, co oczywiście nie jest niespodzianką, ale przełom roku pozwala nam skupić to w jednym miejscu i zobaczyć, co ja decyduję się zrobić w pierwszej kolejności.
Kiedy ja myślałam o tym, co u mnie w firmie, co w firmach moich klientów będę rekomendowała.
Ważne w kontekście content marketingu, szczególnie tego eksperckiego, czyli takiego, w którym nasza firma oferuje usługę, która jest oparta o ekspercką wiedzę lub jest oparta nie tylko o sam produkt, ale o pewnego typu doradztwo. Ja skupiłabym się na jakości, a nie ilości treści. Oczywiście mamy narzędzia oparte o AI w content marketingu, które są wsparciem i naprawdę tworzenie treści zajmuje mniej czasu, ale one są wsparciem , a nie są twórcą.
I po drugie, my będziemy bardzo potrzebni jako ludzie, dlatego, że to my teraz, kiedy tych treści jest tak dużo, musimy się zastanowić, o czym będziemy pisać. Bo dla mnie fokus jest na jakości treści, a nie ich ilości.
Treści wideo nadal od lat nabierają znaczenia, ponieważ odbiorca po drugiej stronie to jest ten człowiek, który lubi konsumować treści wideo. Jak zauważyliście, czy rolki na Instagramie, czy shorts, czy TikToki co ludzie lubią i to się stał taki format, który stał się językiem komunikacji i tego się nie przeskoczy.
Trzecia rzecz, nie można zapomnieć o user generated content. To jest coś, co ma znamiona influence marketingu w nowej formie, więc ja pewnie będę o tym mówiła więcej na początku roku, teraz nie chciałabym się na tym skupiać, ale zdecydowanie zwróćcie na to uwagę.
Czwarta rzecz, wyszukiwanie w social media nabiera na znaczeniu. Ludzie znajdują nas na Instagramie, wyszukiwarka poprzez czata GPT zaczyna mieć większe znaczenie, , a Google mniejszy udział. Zwróćcie uwagę na media społecznościowe, w których jest Wasz klient i Wasz odbiorca. Ale stawiajcie też na różne kanały dystrybucji treści, a nie tylko na jeden kanał i czekanie tam na klienta. Tak jak powiedziałam, bądźcie wszędzie, ale w niektórych miejscach bądźcie bardziej.
I to, co bym zarekomendowała tym, którzy tworzą treści, to audyt treści i aktualizowanie treści, których macie obecnie, niż ciągłe skupienie się na gonieniu króliczka i tworzeniu treści.
SILNA MARKA NA LINKEDIN – NEXT STEP:
- Odsłuchaj pełnej serii podcastu o Linkedin
- Niech Cię nie ominie kolejny odcinek podcastu! Możesz go subskrybować poprzez:
Jeżeli lubisz oglądać na YouTube, zasubskrybuj mój kanał na YT lub obejrzyj dzisiejszy odcinek:
Chcesz mieć wpływ na to co pojawi się w kolejnym odcinku? Daj znać w komentarzu!
Niech siła i moc będzie z Tobą!
Pozdrawiam i do usłyszenia!
Angelika Chimkowska