Jak się wyróżnić na tle konkurencji?

Kiedy powiem: polski polityk w muszce, to prawdopodobnie zarówno w mojej, jak i w Twojej głowie pojawi się dokładnie ten sam mężczyzna, choć zapewne ani ja, ani Ty na niego nie głosowaliśmy. Przynajmniej mam taką nadzieję. Jednak spośród tysięcy polityków wiemy o istnieniu właśnie tego mężczyzny i to jego zapamiętaliśmy. Chcesz wiedzieć, jak to działa? A przede wszystkim sam chcesz wyróżnić się na tle konkurencji?

W moim autorskim podejściu do budowania marki osobistej wyróżniam trzy przestrzenie — filary marki osobistej. Jest to widoczność, wartość i wpływ. Dzisiejszy temat dotyczy widoczności w marketingu marek. Mówi się o pozycjonowaniu i różnicowaniu. Te mechanizmy można również wykorzystać do lepszego komunikowania i pozycjonowania marki osobistej. 

W tym wszystkim ważny jest temat unikalności, autentyczności i spójności, a przede wszystkim tego, że każdy z nas jako człowiek ma osobowość, która jest unikalna. Każdy z nas jest inny i o tym, jak tę inność pokazać oraz podkreślić, powiem na przykładzie trzech taktyk, których używa się w marketingu i które są łatwe do zastosowania.

Dlaczego mówię o inności, a nie o tym, że jesteśmy lepsi, wspanialsi i bardziej profesjonalni? Dlatego, że uważam, że „inny” jest lepszy niż „lepszy”. Sally Hogsheat powiedziała bardzo fajne stwierdzenie à propos pozycjonowania, a mianowicie, że „inny” jest lepszy niż „lepszy”, bo inny nie próbuje zmienić się w coś lepszego. Inne pozwala podkreślić pojedyncze cechy, które już masz w sobie. Niekoniecznie jesteś lepszy od swojej konkurencji, ale już na pewno jesteś inny. 

 It is good to be better, but it is better to be different. Making your brand just better is not enough

Mówiąc o kolejnych sposobach wyróżnienia, o pierwszym z nich już trochę powiedziałam, mówiąc o muszce Korwina-Mikke. W marketingu nazywa się to artefakt, czyli używanie pewnych charakterystycznych elementów, haseł, sloganów, kolorów, rekwizytów. Przykładami mogą być broszka, długopis, okulary, czerwone włosy, czerwone okulary. Od razu wiecie, o kim mówię. W moim przypadku jest to fuksjowy kolor, który jest nie tylko elementem brandingu mojej marki, ale jest wyróżnikiem, który powoduje, że spośród innych marketerów fuksja jest elementem, który najczęściej będziesz u mnie widział i robię to bardzo świadomie.

W procesach budowania marki osobistej, żeby zdiagnozować inność, unikalność używam mapy archetypów marki osobistej. Jeżeli Cię to zaintrygowało, odsyłam Cię do odcinka podcastu, który jest poświęcony temu tematowi.

Taktyka, którą także łatwo wdrożyć oraz zacząć nad nią pracować to specjalizacja. To ona powoduje, że nasz odbiorca ma poczucie, że jesteśmy bardziej dla niego niż dla kogoś innego. Prawdopodobnie w Polsce jest bardzo dużo marketerów, właściwie nie wiem ilu, ale na pewno mniejsza część z nich specjalizuje się w marketingu i to może być pewnym wyróżnikiem. Natomiast jeszcze mniejsza część marketerów specjalizuje się np. w marketingu prawniczym. I taka specjalizacja z jednej strony wskazuje na to, że jesteś inny i się wyróżniasz. Z drugiej strony ktoś, kto jest prawnikiem, ma poczucie, że jesteś specjalnie dla niego. Takim wyróżnikiem może być unikalna kompetencja, również, jeżeli nie chcesz iść w specjalizację. Ja jestem marketerem, który wiele lat pracował w sprzedaży. Jest mało marketerów, którzy mają jednocześnie doświadczenie w sprzedaży, dlatego często mówię o sobie, że jestem marketingowcem nawróconym na sprzedaż. I to jest kolejny wyróżnik. Jeżeli myślisz: specjalizacja, to dla mnie za ciasno, pomyśl o wyróżniku w swojej kategorii.

Kolejna taktyka, którą relatywnie łatwo jest wprowadzić, pod warunkiem że jest prawdziwa i spójna z tym, jaki albo jaka naprawdę jesteś. Trzecia taktyka opiera się na wartościach. Wskazanie na to, dlaczego coś robimy albo czegoś nie robimy, jest bardzo dużym wyróżnikiem, który pozwala nie zginąć w tłumie. I to także powoduje, że Twoi klienci stają się Twoimi ambasadorami, mówiąc innym, podobnym do siebie, o tym, że Ty jesteś unikalny. 

Co mam na myśli? 

Sama osobiście nie pracuję dla marek, które są z kategorii używek, czyli nie pracuję dla fajek czy alkoholu. Po prostu mam taką zasadę. Moją wartością jest dbanie o to, żeby ludzie byli zdrowi i żeby reklamować oraz wspierać dobre rzeczy, które służą ludziom, a nie te, które niszczą ich życie. 

Nie angażuję się we współprace niezgodne z moimi wartościami, co spowodowało kilkukrotnie, że straciłam możliwość pracowania dla dużych firm, które robią tytoń, papierosy oraz duże pieniądze. 

Czy mi przykro? 

Czasem sobie myślę, że coś mnie ominęło. Ale z drugiej strony mam dużą satysfakcję, że mogę robić coś, w co wierzę i z czym jestem spójna. Ostatnio jedna z klientek zadzwoniła do mnie i powiedziała, że zmieniła firmę i teraz pracuje dla alkoholi. Że pewnie nie będę chciała z nią dla jej firmy pracować. Zaproponowała przejście na moje otwarte szkolenie, żeby jednak mogła skorzystać z mojej wiedzy. Przykładem wśród marek globalnych jest też BNP Paribas, który wywiesił tęczową flagę i jasno wskazuje na swoje wartości. 

W tej kategorii, co również osobiście robię (znajdziesz tę informację na mojej stronie www.silnamarka.com), poświęcam pro bono swój czas dla dwóch fundacji: Fundacji Marka Kamińskiego i Fundacji Batorego, która wspiera budowanie społeczeństwa obywatelskiego. Tyle, ile osób przeszkolę komercyjnie, tyle samo osób przeszkalam pro bono. Inwestuję swój czas i energię po to, żeby robić dobre rzeczy, bo to jest z jednej strony mój wyróżnik, ale też coś, co jest dla mnie bardzo ważne. I mój klient, który ma podobne wartości jak ja, będzie na pewno zadowolony z tego, że kupując u mnie czy współpracując ze mną, wspiera te działania, które są wartością także dla niego. Czy kupuje z tego powodu? Nie sądzę, ale myślę, że to jest taki dodatek, który z pewnością wyróżnia w tłumie.